sobota, 30 marca 2013

Wiary i nadziei...


Życzę Wam i sobie wiary i nadziei. 
Dobrych Świąt.



Baranku Wielkanocny

Baranku Wielkanocny coś wybiegł z rozpaczy
z paskudnego kąta
z tego co po ludzku się nie udało
prawda, że trzeba stać się bezradnym
by nie logiczne się stało

Baranku Wielkanocny coś wybiegł czysty
z popiołu
prawda, że trzeba dostać pałą
by wierzyć znowu

Jan Twardowski






" WIARA I NADZIEJA

Subtelna różnica między wiarą i nadzieją czyni oba stany niewiarygodnie różnymi.
Wiara w coś dobrego - a nadzieja na coś dobrego. Już na ucho słychać tą drobną różnicę.
Nie trać nadziei, miej nadzieję, wszystko będzie dobrze... brzmi pocieszająco. Ale tylko pocieszająco! Słychać w tym wskazówkę: czekaj na odmianę losu, nie musisz się obawiać - sprawy i tak się ułożą.
Nadzieja to powód żeby przetrwać.
Nie warto oddawać się nadziei jeśli można mieć wiarę!

Wiara to powód żeby walczyć. Nawet jeśli zrządzenia losu układają się niepomyślnie - tam gdzie nadzieja dawno by umarła - wiara pozwala ciągle się przeciwstawiać.
Motto: „nie trać nadziei” trzeba zastąpić przez: „Wierz i walcz!”.
Nie ma co czekać, aż sprawy same się poukładają – może się ułożą, a może nie... Nadzieja jest pocieszeniem, a wiara jest wezwaniem.

Łatwiej jest dawać nadzieję niż wiarę.
Do nadziei wystarczy roztoczyć lepsze wizje, pobudzić złudzenia, obiecać wsparcie - dużo to nie kosztuje, a jest poczucie, że komuś można było pomóc. I rzeczywiście świat wydaje się wyglądać lepiej. Ale tak naprawdę świat wciąż jest taki sam. Więc po kolejnym niepowodzeniu nadzieja skończy się prawdopodobnie rozpaczą.
Żeby komuś dać wiarę to jest wyczyn!
Bo człowiek bez wiary i nadziei jest bezgranicznie słaby. A tu trzeba takiemu powiedzieć, że świat wokół niego sam się nie zmieni. Że trzeba wysiłku z jego strony. Nie wystarczy obiecać wsparcie - trzeba autentycznie wesprzeć i to mocno. Trzeba przygotować siebie i jego na niepowodzenia. Nie można skończyć na paru słowach pocieszenia i pójść do domu.
Rozbudzanie nadziei jest najtańszym sposobem pomocy. Jasne, że lepiej tak niż wcale. Ale dobrze, żeby istniała świadomość, że to naprawdę proteza pomocy.
Nadzieję i wiarę można też dawać sobie samemu. I wiara ma zdecydowaną przewagę nad nadzieją. Można sobie wmawiać, że wszystko będzie dobrze i jakoś żyć, ale można też się przygotować na większy wysiłek z wiarą w sens tego wysiłku - z wszelkimi niepowodzeniami po drodze.
Jak odróżnić wiarę od nadziei?

Nadzieja potrzebuje światełka w tunelu. Dopóki światełka się palą jest wola działania. Dopóki majaczy jakiś jaśniejszy cel. Kiedy światełka gasną pojawia się rozpacz.

Wiara sama jest światełkiem. Z wiarą można się poruszać nawet w całkowitej ciemności. Dopóki jest wiara dopóty jest kierunek i chęć. www.sikoraart.pl"