Z letnich marzeń jesienią robi się konfitury *
Jesteśmy z powrotem :) Nasze wakacje dopiero się skończyły. Były piękne i dobre. Wróciłyśmy robić konfitury z naszych letnich marzeń :) utrwalić te ciepłe dni, zawekować letnie smaki, zapachy, kolory, tą słoneczną energię na długą jesień i zimę, aby starczyło do wiosny. Wystarczy na pewno-mamy mnóstwo wakacyjnych wspomnień :)
A oto nasze tegoroczne, ogrodowe zbiory. Stawiamy dopiero pierwsze kroki w ogrodnictwie, ale uważam, że egzamin zdany ;)
Nasza morelka pięknie zaowocowała w tym roku. Gałęzie uginały się pod ciężarem owoców. Musieliśmy je podeprzeć, aby nie połamały się.
Konfitury z letnich marzeń...
* angielskie przysłowie ogrodnicze
Ależ śliczne zdjęcia, jednak co dobra modelka, to dobra modelka:)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku tez wekuje na potęgę, moreli nie mam, ale zamierzam sprobowac miec. Teść mówi, ze bedzie ciezko, bo przemarza u nas i nie owocuje. Musimy pomyslec nad jakims zacisznym miejscem i sprobowac jeszcze raz posadzic, bo bardzo lubię morele.
Serdeczności przesyłam:)
Cieszę się, że jesteście z powrotem! Brakowało mi Was tu :)
OdpowiedzUsuńpierwsze zdjęcie wygląda jak pocztówka! Ale wszystkie są piękne :)
morelki faktycznie pięknie Wam obrodziły, u nas w tym roku grusze się tak uginały i mega kombinowaliśmy, czym je podeprzeć - w końcu obwiązałyśmy z mamą drzewko rajstopami, i o dziwo zdało to egzamin :)
też wekujemy, w tym roku w sumie tak pierwszy raz chyba... ja u koleżanki - blogerki widziałam ostatnio przepis na "nutellę śliwkową", i mam zamiar wypróbować :)
buziaki!
"mała pomocnica" widać,że dzielnie pomaga :):)
OdpowiedzUsuń