Prawie rok mnie tutaj nie było. Czytałam, podglądałam ulubione blogi, ale sama potrzebowałam przerwy. Teraz wracam... chyba trochę inna. Mam nadzieję.
Dużo zmieniło się przez ten czas- zaczęłam wierzyć, że cuda się zdarzają... pomimo wszystko.
Moje Cudeńko skończyło 7 tygodni - córeczka Hania.
Ostatnią niedziele lata spędziliśmy na Nikiszowcu w Katowicach. Odbywał się tam Jarmark Śląski, impreza towarzysząca finałom Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn. Tym razem oprócz rękodzieła i śląskich przysmaków nie zabrakło sportowych emocji. Wszyscy trzymali kciuki. Było warto. Polska Mistrzem Świata :)
Punktem obowiązkowym na Nikiszowcu jest dla mnie Cafe Byfyj (byfyj- to po śląsku kredens), urokliwa kawiarnia z pysznymi śląskimi kołoczami i pachnącą kawą. Ulubione miejsce to stolik przed kawiarnią z widokiem na życie toczące się na głównym placu Nikiszowca.
Na miejscu kawa i ciacho- każdy zamawia inne żeby wszystkiego spróbować, a jest w czym wybierać. Do domu kupujemy chleb, podobno najlepszy w Katowicach- żytni na zakwasie.
Nikiszowiec - to zabytkowe, stuletnie "miasteczko" górnicze.
To unikatowa w skali światowej i najbardziej niezwykła dzielnica Katowic.
Dzisiaj odkryłam nowe miejsce Galerię Riksza Pub. Miejsce- wehikuł czasu. Pomieszanie z poplątaniem, nie wiadomo na czym oko zawiesić :)
To był miły, pełen wrażeń dzień. Dawka pozytywnej energii na rozpoczynający się tydzień. Nikiszowiec - miejsce magiczne, polecam :)
Gratulację spełnienia tak cudownego i niezwykłego marzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie, długo na Nią czekaliśmy- Cudeńka pojawiła się w naszym życiu :) Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :)
UsuńNa Nikiszowcu byłam tylko w tej galerii Riksza Pub i właściciel powiedział że warto obejrzeć tą dzielnicę za dnia ale niestety jakoś do tej pory nie było na to czasu. A dokładnie u nich kupiłam mój kredens pokazany tu http://wszystkoinicczylico.blogspot.com/2014/10/ona-temu-winna.html. A Twoje szczęście cudowne, pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuń