piątek, 21 listopada 2014

Gliwickie precle





W komentarzu pod ostatnim postem Fibbi zapytała mnie co to za budka na zdjęciu ze spaceru. I odżyły wspomnienia z dzieciństwa :)
Gdy byłyśmy małe ja i moja siostra bardzo dużo wędrowałyśmy z moją mamą. Często zamiast jechać gdzieś autobusem na targ czy do babci, spacerowałyśmy. Nie rzadko nadrabiając drogi mama pokazywała nam nasze miasto. Miałyśmy swoje miejsca, ulubione wystawy sklepowe, małe rytuały. Jednym z nich były precelki. Były dwie maleńkie piekarnie, gdzie pieczono te precelki. Jedna przy ulicy Tarnogórskiej, druga niedaleko placu Mickiewicza w Gliwicach. Piekarnie te znajdowały się nie przy głównych ulicach, ale w podwórkach. Trafić tam można było bezbłędnie - po cudownym zapachu pieczonych precli. Mama kupowała nam te z makiem świeże, cieplutkie, prosto z pieca.  
Odkąd pamiętam precelki te można było kupić również na rynku,co prawda już nie takie pyszne, bo zimne :) Niegdyś sprzedawane były właśnie w takiej oto budce.




Dzisiaj nie ma już tych małych piekarenek w podwórkach. Nęcącego zapachu na ulicach.  Budka na rynku stoi zapomniana. 
Na dzisiejszy spacer z Hanią wybrałyśmy się w poszukiwaniu gliwickich precelków. Znalazłyśmy na rynku, nie za piękny, zielony wózek z preclami. Bardzo miłą i bardzo zmarzniętą panią, która sprzedawała precle wypytałam, co i jak. Okazuje się, że istnieje jeszcze piekarnia w Gliwicach, która je piecze, na rynku ludzie chętnie je kupują i ogólnie precle mają się dobrze i nie zamierzają zniknąć. 




Kupiłyśmy te z makiem. Dobre, ale tamte wiele lat temu były lepsze :)






Chociaż jesteśmy już dużo starsze- ja, moja siostra i mama wciąż lubimy wędrować. Dalej mamy swoje małe rytuały, z biegiem lat trochę się one zmieniły. Teraz zamiast precelków, chętnie wpadamy na kawę :)




Mój mały Precelek po spacerze :)

3 komentarze:

  1. No piękna ta budka, zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu niż ta nowa ;) ale niestety.. teraz wiele tego co stare zamieniają na nowe, nowoczesne.. a ja tam wolałabym kupić precelka z takiej mini piekarenki.. ale może gdzieś jeszcze takie funkcjonują? :)
    pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. no tak kiedys to wszystkio inaczej smakowało ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. u nas nie ma precli a szkoda;-P
    za to twój osobisty precelek cudny:-)
    zapraszam na candy:-)
    pzdr

    OdpowiedzUsuń