wtorek, 25 czerwca 2013

Weekendowe kadry


Kilka migawek z minionego weekendu. Krótka wycieczka rowerowa i pyszne 
ciasto rabarbarowe z kruszonką Bajaderki wg. Bea w kuchni. Polecam, pyszne :)
















poniedziałek, 10 czerwca 2013

Truskawki, piwonie i moja wyspa...



Sezon truskawkowy oficjalnie rozpoczęty. Z pierwszym w tym roku biszkoptem z truskawkami i galaretką czekałam na słońce. Galaretka nie komponuje mi się z deszczem i zimnem. Dłuuugo czekałam, ale jest i SŁOŃCE :)





Ostatnio inspiracje do pieczenia czerpię ze strony Dorotki. Cudowne przepisy, piękne zdjęcia, wszystkie ciasta jak do tej pory udane -odpukać :)
Gorąco polecam przepis na biszkopt rzucany- rewelacyjny. Bez proszku do pieczenia, puszysty, nie opadający.

Biszkopt nasączony ponczem (1/2 szklanki przegotowanej wody, sok z cytryny, rum i cukier puder do smaku), wyłożony kremem (200 ml śmietanki 30% zmiksowanej z serkiem mascarpone i 3 łyżkami cukru pudru), truskawkami i zalany tężejącą galaretką. Polecam - proste, szybkie i pyszne.




Kwitną piwonie- szkoda, że tak krótko. Muszę napatrzeć się na nie i nasycić ich piękną wonią, żeby wystarczyło mi na rok. Uwielbiam te kwiaty. Pięknie wyglądają, wydaje mi się, że są zlepione z setek piór, cudownie pachną. Wiele osób ma podobne skojarzenia dotyczące zapachu piwonii. Zazwyczaj jest to uroczystość Bożego Ciała- dziewczynki sypiące kwiatki, koniec roku szkolnego, początek wakacji. Mi się wydaję, że moje dzieciństwo pachniało piwoniami czuję w nich zapach beztroski. Pamiętam upalne, czerwcowe dni, gdy po dniu spędzonym u babci na działce, wracałyśmy z mamą i siostrą autobusem do domu z wielkimi bukietami piwonii. Dzieciństwo, działka babci. Fajne czasy :) 






Rozmarzyłam się... :) A jeżeli o marzeniach to moje wnętrzarskie się ziściło:)
Oto i ona wyspa STENSTORP (Ikea), już jest moja:)




Nawet nie myślałam, że będzie miała tak wiele zastosowań:) Mój kochany siostrzeniec Iwuś uciął sobie na niej popołudniową drzemkę.





Dobranoc...



czwartek, 6 czerwca 2013

Wianki




Znacie staropolski zwyczaj święcenia wianków i bukietów, który odbywa się  ostatniego dnia oktawy Bożego Ciała? Tego dnia w czwartek, kapłan święci wianki i bukiety sporządzone z pierwszych kwiatów i ziół leczniczych. 

To właśnie dzisiaj kończy się oktawa Bożego Ciała.
Wianki i bukiety są symbolem ludzkiej pracy, a jednocześnie utożsamiają dar Boży służący ludziom i wszelkim stworzeniom. Podczas święcenia ziół wznoszone są modlitwy o opiekę nad polami i o dobre zbiory. 
Poświęcone wianki po przyjściu z kościoła wiesza się w domach i obejściu, bukiet zasusza się i zioła z niego służą przez cały rok do leczenia. Jest to bardzo stary zwyczaj.






Do święcenia zbiera się takie zioła jak:
Rozchodnik – do okadzania chorych miejsc
Macierzanka – na choroby kobiece, wianek wiesza się nad łóżkiem gdzie spała kobieta
Sporzysz – przysparza dóbr, bogactwa, wianek wiesza się w stodole, domu chlewach aby „sporzył” czyli zapewniał pełną stodołę, chlewy, bogactwo w domu  
Rumianek - w bukiecie, na przeziębienia, do przemywania ran
Kwiat czarnego bzu hyćki – do bukietu,  na przeziębienia  
Kwiat białej róży – do bukietu, do okadzania , szczególnie na trudno gojące się rany
Kwiat lipy –  do bukietu, na przeziębienia
Grzmotnik – na wianki, wianek wiesza się na strychach, w stodołach , chroni przed uderzeniem pioruna
Czarcie żebro – do bukietu, rzadko robiono też wianek, do przemywania w razie „rzucenia złego uroku” (ociotowania)
Dawniej świecono również inne zioła (np. tzw „wstążki N.M.P”, „włoski św. Józefa”, „ziele św Benona”, „koraliki”, dzikie głździki) i inne kwiaty, które wykorzystywano do zaparzania na napary w celach leczniczych (tak ludzi jak zwierząt) oraz do kadzenia (palenia)  na różne niebezpieczeństwa i pomór zwierząt. Wierzono, że zioła poświęcone mają większą moc leczniczą.
http://www.bukowiec-gorny.pl/zwyczaje-i-obrzedy/63-wicenie-zio





Dziś z powodu zastąpienia niegdyś powszechnych ziół dostępnymi roślinami ogrodowymi i kwiatami cechy uzdrawiające wianka zdecydowanie się ograniczyły. Zatyka się je za obrazy świętych, nad oknami i w sieni. Do tej pory przypisuje się wiankom leczniczą moc i działanie ochronne, dawniej natomiast wierzono, że zapobiegają urokom i odpędzają czarownice. 
Zarówno poświęcone ziele z wianków jak i brzozowe gałązki wzięte z ołtarzy miały chronić przed burzą, uderzeniami pioruna i pożarów, a także przed gradobiciem i szkodnikami na polach. 
Ukruszone ziele z wianków stosowano do sporządzania leczniczych herbat, mikstur domowych oraz do okadzania roślin i zwierząt. 
Wianek przechowywany jest przez cały rok, nie wolno go wyrzucić, bo jest poświęcony, po roku można go spalić. 
http://www.traditia.fora.pl/pan-jezus,18/oktawa-bozego-ciala,2229.html


Tak wyglądają moje wyświęcone wianki.





Dobrej nocy...

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Ciągle pada

 Ostatnimi dniami deszczu nie brakuję, słońca jak na lekarstwo. Gdzieś pomiędzy deszczem majowym a deszczem czerwcowym udało nam się wybrać na przejażdżkę rowerową. Nie byłabym sobą gdybym nic z wycieczki nie przywiozła :). Zawsze coś po drodze wypatrzę, zatrzymuję wyprawę i daje nura w trawy. Czy są piękniejsze kwiaty od tych polnych i łąkowych?   









Z utęsknieniem czekam na promienie słońca..., chociaż ogród w deszczu też jest piękny- zobaczcie sami.














Otulona w ciepły koc, z kubkiem gorącego kakao życzę wszystkim SŁOŃCA :)