środa, 24 września 2014

Wspomnienie

Co roku o tej porze słuchamy Czesława Niemena -Wspomnienie. Czy jest w Polsce ktoś kto jej nie zna tej piosenki? :) Dzisiaj usłyszała ją Hania, bardzo jej się spodobała, puszczamy ją teraz zamiast kołysanek :) Kolejne pokolenie słucha Wspomnienia.



Mimoza dużo ładniej brzmi niż nawłoć, ale podobno ta druga nazwa jest poprawna, no cóż... i tak jest piękna. Dla mnie od lat pierwsza oznaka zbliżającej się jesieni.














Ciepłej jesiennej nocy

wtorek, 23 września 2014

Pierwszy dzień jesienny


Dzień Jesienny

Panie: już czas. Tak długo lato trwało.

Rzuć na zegary słoneczne twój cień
i rozpuść wiatry na niwę dojrzałą.

Każ się napełnić ostatnim owocom;
niech je dwa jeszcze ciepłe dni opłyną,
znaglij je do spełnienia i wypędź z mocą
ostatnią słodycz w ciężkie wino.

Kto teraz nie ma domu, nigdy mieć nie będzie.
Kto teraz sam jest, długo pozostanie sam
i będzie czuwał, czytał, długie listy będzie
pisał i niespokojnie tu i tam
błądził w alejach, gdy wiatr liście pędzi.

Rainer Maria Rilke
(Przekład: Mieczysław Jastrun)





































" Równonoc jesienna to czas, kiedy doceniamy to, co przez ostatni rok przyniósł nam los, to czas zadumy nad doświadczeniami i wyciągnięcia wniosków na przyszłość. To, co minęło, powinno odejść, zrobić miejsce nowemu. To też moment, kiedy możemy prosić o pomyślności w następnym roku i siłę na całą zimę."
http://magia.onet.pl/artykuly/swieta-i-obrzedy,610/mabon-swieto-rownonocy,63843.html#fp=styl


Miłego wieczoru 

poniedziałek, 22 września 2014

Jarzębinowy koniec lata

Poranki i noce coraz chłodniejsze. Wieczorami pachnie palonym drewnem w kominkach. Powietrze jakieś inne. Lato odchodzi.
Chwytam ostatnie letnie promienie słońca. Zbieram nitki babiego lata. 
Jarzębiny już czerwone... będzie pięknie tej jesieni.

































Spełnienie marzeń oraz Jarmark na Nikiszu

Prawie rok mnie tutaj nie było. Czytałam, podglądałam ulubione blogi, ale sama potrzebowałam przerwy. Teraz wracam... chyba trochę inna. Mam nadzieję. 
Dużo zmieniło się przez ten czas- zaczęłam wierzyć, że cuda się zdarzają... pomimo wszystko.
Moje Cudeńko skończyło 7 tygodni - córeczka Hania.




Ostatnią niedziele lata spędziliśmy na Nikiszowcu w Katowicach. Odbywał się tam Jarmark Śląski, impreza towarzysząca finałom Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn. Tym razem oprócz rękodzieła i śląskich przysmaków nie zabrakło sportowych emocji. Wszyscy trzymali kciuki. Było warto. Polska Mistrzem Świata :)

Punktem obowiązkowym na Nikiszowcu jest dla mnie Cafe Byfyj (byfyj- to po śląsku kredens), urokliwa kawiarnia z pysznymi śląskimi kołoczami i pachnącą kawą. Ulubione miejsce to stolik przed kawiarnią z widokiem na życie toczące się na głównym placu Nikiszowca. 











Na miejscu kawa i ciacho- każdy zamawia inne żeby wszystkiego spróbować, a jest w czym wybierać. Do domu kupujemy chleb, podobno najlepszy w Katowicach- żytni na zakwasie.






















Nikiszowiec - to zabytkowe, stuletnie "miasteczko" górnicze.
To unikatowa w skali światowej i najbardziej niezwykła dzielnica Katowic.










Dzisiaj odkryłam nowe miejsce Galerię Riksza Pub. Miejsce- wehikuł czasu. Pomieszanie z poplątaniem, nie wiadomo na czym oko zawiesić :)





To był miły, pełen wrażeń dzień. Dawka pozytywnej energii na rozpoczynający się tydzień. Nikiszowiec - miejsce magiczne, polecam :)