czwartek, 22 stycznia 2015

Święta Agnieszka wypuszcza skowronka z mieszka




Wczoraj był Dzień Babci i imieniny Agnieszki. Dzień wesoły i smutny jednocześnie. Wesoły bo pierwszy Dzień Babci dla Babć Hani. I smutny okropnie bo najprawdopodobniej ostatni Dzień Babci dla mojej. 

Życie... wszystko się w nim przeplata radość i smutek, uśmiech i łzy...




Ja mam na imię Agnieszka. Zawdzięczam to właściwie mojej Babci. Moja Mama w zamyśle Babci miała mieć na imię Agnieszka, w Dziadka Iwona - została Iwona Agnieszka. Gdy ja się urodziłam sprawa była przesądzona Agnieszka, a moja córcia dostała imiona Hanna Agnieszka.


Właściwie obchodzę urodziny, nie imieniny...

...ale moja Babcia zawsze 21 stycznia składała mi życzenia imieninowe... zawsze dopóki nie zaczął nam ją odbierać okropny potwór Alzhaimer. 
Powtarzała: Święta Agnieszka wypuszcza skowronka z mieszka i darowała mi przeważnie prymulkę. Kwiatuszek ten był i jest dla mnie pierwszą oznaką, że mimo mrozu i śniegu wiosna niedługo przybędzie. 




Pamiętam Dzień Babci w mojej zerówce, jakieś 25 lat temu. W przedstawieniu pt.„Wiosna się budzi" wg Marii Kownackiej odgrywałam rolę Agnieszki, a poniżej moja kwestia :)


(wchodzi Agnieszka z workiem przerzuconym przez ramię)
DZIECKO I
Kto ty jesteś?
AGNIESZKA

Idę przez naszą ziemię, co jeszcze w śniegu drzemie.
Skowronka wypuszczam z mieszka.
(wypuszcza skowronka)
Leć, skowronku do góry, nad obłoki, nad chmury.
Ośpiewaj szerokie pole, obudź do życia rolę.
DZIECI (skaczą)
Niech żyje wiosenna Agnieszka! Skowronek, co nad polem śpiewa! Wiatr, co nam wiosnę nawiewa!


no i właśnie ten nieszczęsny skowronek, który do dziś mi sen z powiek spędza :) Mama dała mi pomalowanego drewnianego ptaszka, żebym pięknie odegrała swoją rolę. A ja... wstydziłam się ogromnie go wyjąć, zamachałam tylko ręką, a ptaszek całe przedstawienie spędził w worku... Babcia oczywiście to zauważyła i długo na ten temat słuchałam... ;)

Dzisiaj gdybym mogła cofnąć czas wypuściłabym skowronka...

Pomimo mojej nie do końca dobrze odegranej roli wiele lat temu, wiosna i tak przyszła, skowronki przyleciały...

W tym roku też przyjdzie, lecz niestety... nie dla wszystkich...









7 komentarzy:

  1. Wszystkiego najlepszego z obu okazji ja mam na imię Agnieszka dzięki siostrom bo mój tatao chciał Irena ;) i oczywiscie mam na drugie Irena ;p

    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego najlepszego :):) Dekoracja z hiacyntami piękna!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego najlepszego!
    Myślę, że człowiek powinien cieszyć się każdą chwilą spędzoną z najbliższymi, bo życie tak naprawdę jest bardzo krótkie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepsze życzenia posyłam do Ciebie :). Takie rodzinne chwile są cudowne i powinny być celebrowane!
    Podziwiam hiacynta - cudny :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Agnieszko, moja imienniczko, myślałam, że tylko mnie dzień imienin jakoś tak bardzo kojarzy się z wiosną! Właśnie od tego dnia goszczą u mnie prymulki i hiacynty :) Dziękuję Ci za fragment przedstawienia! I przesyłam serdeczne uściski...

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny wpis, w życiu nie brakuję smutku i rozczarowań, mimo to bywa piękne. Myślę, że lepiej mieć kogoś przez chwilę i tęsknić, gdy odejdzie, niż w ogóle nie doświadczyć jego obecności. Wiem, że ze stratą trudno się pogodzić, sama tego doświadczyłam. Ciepło pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Spóźnione ale szczere życzenia - Wszystkiego najlepszego i jeszcze jedno - NIE ZMIENIAJ SIĘ!

    pozdrawiam, Ania

    OdpowiedzUsuń