"Zapusty, bo tak inaczej nazywano to święto, to w kalendarzu chrześcijańskim ostatni czwartek przed Wielkim Postem i pierwszy dzień ostatniego tygodnia karnawału. Geneza tego dnia sięga aż do czasów starożytnych. Wtedy był to dzień, w którym świętowano odejście zimy i nadejście wiosny. Ucztowanie opierało się na jedzeniu tłustych potraw, szczególnie mięs oraz piciu wina, a zagryzkę stanowiły pączki przygotowywane z ciasta chlebowego i nadziewane słoniną. Rzymianie obchodzili w ten sposób raz w roku tak zwany tłusty dzień.
Obecny zwyczaj - obchodzenia święta "na słodko” - pojawił się dopiero około XVI wieku. Królem święta stały się pączki, które jednak wyglądały nieco inaczej niż obecnie - w środku miały bowiem ukryty mały orzeszek lub migdał. Ten, kto trafił na taki szczęśliwy smakołyk, miał cieszyć się dostatkiem i powodzeniem."
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20150211/JEDZENIEIZABAWA0101/150219790
Według jednego z przesądów, gdy w tłusty czwartek nie zjemy ani jednego pączka - głównego bohatera święta - nie mamy co liczyć na powodzenie w ciągu całego roku.
Jeżeli powodzenie faktycznie zależy od zjedzonych pączków - to jestem spokojna, będzie dobrze :) Dzisiaj pączki wyjątkowo nam smakowały :)
a ja nie zjadłam ani jednego ;)
OdpowiedzUsuńTo mnie nic dobrego nie czeka, bo ja pączków nie jem, nie smakują mi :-(
OdpowiedzUsuńNiunia jest cudowna, ależ z niej modelka, takie słodkie uśmiechy strzela do fotografa:-)
Uff, to dobrze że zjadłam jednego :) Jesteś piękną kobietą! Na tym zdjęciu trochę podobną do księżnej Kate. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńja zdecydowanie też nie mam czego się obawiać ;) a w domu zawsze sami robimy pączki na ten dzień.
OdpowiedzUsuńprzepięknie wyglądacie na zdjęciu! :)
haha, dzisiaj mój chłopak czytał mi to samo :D
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcie!
Jesteś śliczna! A z tymi pączkami to mnie zmartwiłaś... przez bolący brzuch, nie zjadłam w ten czwartek ani jednego. Pozostaje mi tylko płakać nad nieszczęśliwym rokiem;(
OdpowiedzUsuń