sobota, 7 marca 2015

Bezsilność...



Są takie momenty w życiu, że czujemy ją bardzo wyraźnie. Szczególnie, gdy cierpi osoba, którą bardzo kochamy i nie potrafimy, nie możemy jej pomóc. Możemy tylko być obok. Wysłuchać, wspierać i akceptować jej wybory.

Indira Gandhi powiedziała w wywiadzie dla "India Today" (w 1982):
"Smutkiem podzielić się nie można. Można podzielić się jedynie radością. Każdy cierpi w samotności. Nikt nie jest w stanie wziąć na siebie czyjegoś ciężaru. I w ostatecznym rachunku - każdy jest samotny, niezależnie od tego, jak blisko są jego najbliżsi. Z własnymi problemami staje się twarzą w twarz, bez świadków. - Czy może pani wskazać ludzi, którzy w najtrudniejszych chwilach byli z panią? - Nie. W najtrudniejszych chwilach człowiek jest sam". (dziękuję owlways house)

Wierzę bardzo mocno, że będzie dobrze. Musi być. Uwierz w to.


"Kiedy mówisz"


Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij ze jesteś gdy mówisz że kochasz


Jan Twardowski, 1988



"(...)Historia o budowniczym dróg życia każdego człowieka. Czy jest prawdziwa? W każdej historii, opowieści czy legendzie jest jakieś ziarenko prawdy. Wsłuchaj się w tą historię i przekaż ją dalej.(...)"

4 komentarze:

  1. Czasem nie można pomóc... I wtedy właśnie najgorsza jest ta bezsilność...
    Bardzo lubię ten wiersz księdza Twardowskiego.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno" - i tego się trzymajmy. Sama staram się myśleć w ten sposób...
    A nawet jeśli chwilowo słońce schowa się za chmurami, to później znowu wyjdzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię ten wiersz. A obecność to czasem bardzo, bardzo dużo... choć bezsilność jest straszna...

    OdpowiedzUsuń
  4. Przetrwałam takie chwile w moim życiu, bezsilność, lęk i zwątpienie... człowiek się czuje pusty. Dzięki Bogu wszystko się ułożyło. Poezja księdza Twardowskiego była mi wtedy bardzo bliska, dużo w niej takiej prostej mądrości, pokory i nadziei. Choć kiedy cierpi lub odchodzi ktoś bliski to nawet o szczyptę nadziei trudno. Ściskam!

    OdpowiedzUsuń