wtorek, 2 czerwca 2015

Majowo



Karta pamięci w komórce przepełniona- złapać kadr, zatrzymać chwilę, wcisnąć pauzę... Czas pędzi jak szalony. Ciągle sobie obiecuję, że będzie mnie więcej w blogowym świecie... kiedyś na pewno ;) Teraz jest nasz czas, czas Hani. Często zastanawiam się czy wykorzystuje go maksymalnie, czy jestem dla niej wystarczająco dobra, czy może mogłabym być lepsza... czy dobrze ją karmię, czy wystarczająco "stymuluje do rozwoju", czy to czy tamto, ostatnio wiele było okazji do takich przemyśleń -Dzień Matki, Dzień Dziecka, wszystko dla nas po raz pierwszy. Nie lubię tego wyrażenia "stymulować do rozwoju". Myślę, że każde dziecko ma swoje tępo, w swoim czasie usiądzie, wstanie, zrobi pierwszy krok, nie potrzebuje żadnej stymulacji tylko miłości, bezpieczeństwa, akceptacji, cierpliwości i spokoju. Tylko tyle, albo aż tyle. Staram się...

Maj to również miesiąc moich urodzin. W tym roku po raz pierwszy tak mocno poczułam, że dzień urodzin to nie powinno być moje święto- tylko święto mojej Mamy. Z nowej perspektywy -bycia Mamą wszystko wygląda inaczej.
Zmienia się również skala uczuć, kiedyś chyba nie wiedziałam, że można tak bardzo kochać i tak bardzo się bać- równocześnie. Wydaje mi się, że jedynym wyjściem jest nauczyć się z tym żyć, z tymi nowymi uczuciami, zaakceptować je nie przelewając swoich lęków na dziecko- trudne... staram się...

Wszystkiego się jeszcze uczymy, uczymy się siebie. Chociaż dni płyną, mamy czas... 


Nasze majowe kadry. 

Miesiąc powitaliśmy w Krakowie. Było pięknie, jeszcze bez tłumów turystów, przed sezonem. Odwiedziliśmy ulubione miejsca. 



Smok pojechał z nami na wycieczkę, odwiedzić smoka wawelskiego ;)












Były też takie chwilę, które chciałam przewinąć do przodu, by szybko minęły. Po wycieczce dopadła Hanię trzydniówka, która trwała pięć dni. Wysoka gorączka- nigdy nie widziałam takich cyfr na termometrze, zimne okłady, nocne czuwanie... Pierwsza ciężka próba za nami.

A tak wyglądała rekonwalescencja mojego okruszka:)



20 maja były moje urodziny. 
Haneczka mój najpiękniejszy życiowy prezent.




Pierwsze próby "maszerowania" :)



A to moja Gwiazda w Dzień Matki.




i prezent - jeszcze nie przeczytany...



Dzielna ogrodniczka, wybierała z nami roślinki do ogrodu, a po wyczerpujących zakupach zasnęła w zielonych listkach :)



Majowo, wspomnieniowo...



http://www.picturescafe.com/image/4502

11 komentarzy:

  1. najlepszego z okazji uraodzin ,ciesz się chwilami z Hanią szybko mijają

    OdpowiedzUsuń
  2. wszystkiego najlepszego z okazji urodzinek :) z mężem i córą w wakacje także planujemy odwiedzić Kraków :):) piękny jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i gorąco polecam Kraków, szczególnie ten poza głównymi szlakami... Pozdrawiam

      Usuń
  3. Spóźnione najlepsze życzenia urodzinowe! :)
    Piękny był u Ciebie maj i dobrze, że wykorzystujesz czas na bycie z Hanią :) raz dwa i wyrośnie z niej pannica! :)
    Widzę, że Hani glicynia się spodobała ;) mam nadzieję, że szybko Wam urośnie i zakwitnie!
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pierwszych zdjęciach to chyba Twoja siostra? pierwszym momencie myślałam, że wróciłaś do ciemnych włosów :P
    dla mnie macierzyństwo to obca rzecz, mam na to jeszcze czas :) ale pięknie to opisałaś, to zarazem szczęście jak i obawy...

    Ostatnie zdjęcia mi się bardzo podobają - kocham maj, uwielbiam bzy... ahh te wszystkie kwiaty! Cudowne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak to moja siostra :) podobno jesteśmy do siebie bardzo podobne :) "podobno-podobne" :)

      Usuń
  5. Piękne wspomninenia w pięknych kadrach, rozmarzyć się można... i to taki zupełnie inny Kraków!

    Troszke po terminie ale wszystkiego co najlepsze z okazji urodzin :)

    całuję, Ania

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudownie, do takich chwil trzeba wracać, a o tych złych szybko zapomnieć.
    Kraków... uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń