czwartek, 11 października 2012

Zimne wieczory- najlepiej w domu

 Mój Flori tak spędza zimne, jesienne wieczory:



Po całodniowym hulaszczym trybie  życia (jest huliganem największym w okolicy), wraca do ciepłego domku, wygania psa z posłania i wyleguje się.


Po kilku błyskach flesza, zdenerwował się i... nie będzie już pozował:)


Dobrej nocy :)



1 komentarz: