Nie każdy marcowy dzień był dobry, ale w każdym można było znaleźć coś dobrego.
Czasami, nawet gdy mi bardzo smutno i źle wystarczy, że spojrzę w tą cudowną, roześmianą twarzyczkę i serce rośnie :)
Hanulkowy pierwszy dzień wiosny wśród kwitnących przylaszczek, ciemierników, krokusów, narcyzów i stokrotek.
Niedzielna wycieczka- Wielkanocny Eko Jarmark w Starej Fabryce Porcelany Katowice-Giszowiec.
Pierwsza spotkana w tym roku biedronka na polu krokusów.
Sobota w kochanym, pomimo wszystko Krakowie. Targ śniadaniowy na starym dworcu Kraków Główny.
Floriańska i Rynek.
Wielkanocny Jarmark.
Stragany krakowskich kwiaciarek i odwiedziny u Skrzyneckiego.
Co nowego w Lulu ?:)
Zaułek Świętego Tomasza- obowiązkowy punkt programu.
Ciekawe, czy Hania pokocha te same miejsca... Na razie chyba jej się podoba :)
Słodka ta Twoja Hania tak, że aż by się ją schrupało!
OdpowiedzUsuńSuper, ze ma taką mamę co jej tyle świata pokazuje.. Na pewno kiedyś to doceni :)
pozdrawiam!
O matulu, ile słodkości! Cake popsy, cupcakes'y, makaroniki... przepadłabym! Uwielbiam takie miejsca, jestem maniaczką słodkości :D
OdpowiedzUsuńMuszę zapamiętać ten targ śniadaniowy w Krakowie, wybieram się do Krakowa za 2 tygodnie na weekend :)
A to jedno zdjęcie, na którym Hania ziewa (chyba?) jest czadowe! :D
Jak tu się nie uśmiechnąć, widząc tak radosną buzię Hani!
OdpowiedzUsuńFajnie spędzacie razem czas! Pozdrawiam cieplutko!
Przepiękne kadry i wspomnienia! Widać, że działo się u Was bardzo dużo w ciągu jednego miesiąca, tyle podróżowania, zwiedzania, tyle kolorów :)))
OdpowiedzUsuńŚwietne foty! Miło tak z Wami pozwiedzać :). Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, M :)
Hania - mój ulubiony kwiatuszek:) Obydwie jesteście śliczne dziewczyny! A w Krakowie obecnie mieszkam, Stare Miasto jest urocze i chyba zawsze będę darzyła te miejsca olbrzymim sentymentem - na rynku przy kościółku św. Wojciecha mój ukochany się oświadczył;) Pozdrawiam wiosennie!
OdpowiedzUsuń